czwartek, 5 lutego 2015

Miłość jest zgubą


-John?- odwróciłam głowę w jego stronę. Spojrzał na mnie sponad laptopa i zsunął okulary na nos. Nawet w tej pozycji jego twarz była seksowna choć wyrażała zmęczenie po ciężkim poranku.- Wybierzemy się na zakupy?
- Żabciu przecież wiesz, że nie mam czasu.- posłał do mnie uśmiech, który miał złagodzić mój gniewny humor. - Dziś o drugiej mam jeszcze jedno spotkanie z prezesem nowego kasyna.
-A ja znów cały dzień będę się nudzić.- westchnęłam i chwyciłam końcówkę kucyka, którą zaczęłam oplatać wokół palca.
-To zamiast mnie weź Lucy na zakupy.- posunął okulary wyżej oczu i wlepił je w laptop. Minęło kilka sekund zanim powiedział- Już przelałem ci pieniądze na konto.
-Naprawdę?- spytałam z niedowierzaniem, choć wiedziałam, że to zrobił. Znałam go już ponad trzy tygodnie.
Pokiwał głową. Wstał z łóżka z gracją drapieżnika i podszedł do mnie kładąc ręce na moich biodrach.
-Tylko kup coś ładnego...seksownego.- pochylił głowę do mojego ucha.- Na dzisiejszy wieczór.- poczułam jego ciepły oddech na szyi.-Będę bardzo zmęczony i chciałbym żebyś wreszcie zrekompensowała te swoje zakupy.
Moje serce zaczęło robić salta a czerwony guzik w głowie z napisem „CZAS ZWIEWAĆ” głośno zapiszczał.
Uśmiechnęłam się do niego łagodnie.
-Mam nadzieję, że podołasz moim igraszką.- przegryzłam dolną wargę. Jego kącik ust powędrował w górę w geście zadowolenia i mojego triumfu. Położyłam ręce na jego dłoniach, które spokojnie spoczywały na moich biodrach i odłożyłam je na jego klatkę piersiową. Kiedy chciałam odejść chwycił mój nadgarstek i przyciągnął do siebie, zbyt mocno.
-Oszczędzaj energię na wieczór.- szepnęłam leniwym i pełnym namiętności głosem. Zwolnił uścisk. Spojrzałam na niego surowo, gdyby moje oczy miały laser z  pewnością by go spaliły żywcem, tu w tym w jego sypialni. Nie odwzajemnił go, a szkoda, bo to było pożegnanie. Chwyciłam torebkę z fotela i wyszłam nie oglądając się. Kiedy przemierzałam hol wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Lucy.
-Halo? Ashley? Co tam?- usłyszałam słodki głosik mojej przyjaciółki.
-Zwiewamy.
-Co? Ale, że teraz?- zapytała. W jej głosie wyczytałam, że nie spodobał się jej  ten nagły pomysł.- Dostałam kasę, myślałam, że pójdziemy na zakupy.
-W sam raz będzie na bilet. Pogadamy w hotelu okej? Zacznij się pakować, ja już jadę taksówką. Papa...- pożegnałam się i rozłączyłam. W odbiciu lusterka zobaczyłam starszego mężczyznę, który miło się do mnie uśmiechał a jego oczy jakby mówiły „Jak dobrze  być młodym”. Odwzajemniłam uśmiech i podałam kierunek naszej jazdy.


-Ale nie rozumiem dlaczego chcesz wyjechać?- jedną straszną wadą Lucy jest ciekawość, która czasami doprowadza mnie do szaleństwa i bólu głowy.
-Lucy- powiedziałam spokojnie i wypuściłam powietrze z ust.- Z  tego powodu co zawsze.
-Ehh...znowu to.- westchnęła, jakby była naprawdę smutna z tego powodu, chyba pierwszy raz odkąd zaczęła ze mną „podróżować”.
-Coś się stało, Lucy?
Rzuciła bluzkę do walizki i usiadła na brzegu łóżka załamując ręce.
-Bo widzisz...ja już tak nie chcę. Mam dość życia na walizki. Chcę gdzieś zostać, zamieszkać na stałe a nie szlajać się po świecie nie wiedząc co mnie czeka jutro.- po cichu szeptała te słowa, jakby bała się, że ktoś oprócz mnie ją usłyszy. Albo to mnie się bała.- Ale też nie chcę cię zostawiać, bo wiem, że mnie potrzebujesz, że tylko mnie ufasz.
-Lucy... spójrz mi w oczy.- kucnęłam przy niej i wzrokiem podniosłam jej głowę.- Czy ty się zakochałaś?




* * *
Cześć, chyba powinnam Was przeprosić, że zrobiłam taką długą przerwę. Przepraszam. Potrzebowałam tego.
Ten blog będzie całkiem inny, ciekawy i nieco mroczny. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :)

Moje blogi:
http://bvbtomojezyciekocham.blogspot.com/
http://bvbtomojezycie.blogspot.com/

PS. W komentarzach czekam na linki do Waszych blogów i na miłe słowo bądź też okrutną prawdę :)

4 komentarze:

  1. Łoo matko ;>
    Super się zapowiada XD
    Czekam na szybkiego nextaa ! :D
    /nevermindpretty ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zapowiada ;) Nie mogę się doczekać kiedy wkroczy Marco do opowiadania. Czekam na następny . A przy okazji zapraszam do mnie
    droga-do-milowci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Och cieszę się, że wróciłaś! Już traciłam powoli nadzieję :c
    Blog jest zaskakujacy. Sama w tej chwili nie spodziewam się niczego, nawet do głowy mi nic nie przychodzi co ewentualnie mogłoby się wydarzyć. I to uczucie jest fantastyczne. Lubię gdy ktoś potrafi mnie zaskoczyć ^^
    Czekam na nn
    Moje blogi:
    http://zakazany-romans.blogspot.com/
    http://milosc-bez-konca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak sie ciesze ze wrocilas! ;3
    Bylo warto tyle czekac bo naprawde swietnie sie zapowiada! ^^
    Zycze Ci duuuzo weny do pisania dalej takich cuudnych rozdzialow! :**

    Pozdrawiam :***

    /Ola ;*

    OdpowiedzUsuń