-John?-
odwróciłam głowę w jego stronę. Spojrzał na mnie sponad laptopa i zsunął okulary
na nos. Nawet w tej pozycji jego twarz była seksowna choć wyrażała zmęczenie po
ciężkim poranku.- Wybierzemy się na zakupy?
- Żabciu
przecież wiesz, że nie mam czasu.- posłał do mnie uśmiech, który miał złagodzić
mój gniewny humor. - Dziś o drugiej mam jeszcze jedno spotkanie z prezesem
nowego kasyna.
-A ja znów
cały dzień będę się nudzić.- westchnęłam i chwyciłam końcówkę kucyka, którą zaczęłam oplatać wokół palca.
-To zamiast
mnie weź Lucy na zakupy.- posunął okulary wyżej oczu i wlepił je w laptop.
Minęło kilka sekund zanim powiedział- Już przelałem ci pieniądze na konto.
-Naprawdę?-
spytałam z niedowierzaniem, choć wiedziałam, że to zrobił. Znałam go już ponad
trzy tygodnie.
Pokiwał
głową. Wstał z łóżka z gracją drapieżnika i podszedł do mnie kładąc ręce na
moich biodrach.
-Tylko kup
coś ładnego...seksownego.- pochylił głowę do mojego ucha.- Na dzisiejszy
wieczór.- poczułam jego ciepły oddech na szyi.-Będę bardzo zmęczony i
chciałbym żebyś wreszcie zrekompensowała te swoje zakupy.
Moje serce
zaczęło robić salta a czerwony guzik w głowie z napisem „CZAS ZWIEWAĆ” głośno
zapiszczał.
Uśmiechnęłam
się do niego łagodnie.
-Mam
nadzieję, że podołasz moim igraszką.- przegryzłam dolną wargę. Jego kącik ust
powędrował w górę w geście zadowolenia i mojego triumfu. Położyłam ręce na jego
dłoniach, które spokojnie spoczywały na moich biodrach i odłożyłam je na jego
klatkę piersiową. Kiedy chciałam odejść chwycił mój nadgarstek i przyciągnął do
siebie, zbyt mocno.
-Oszczędzaj
energię na wieczór.- szepnęłam leniwym i pełnym namiętności głosem. Zwolnił
uścisk. Spojrzałam na niego surowo, gdyby moje oczy miały laser z pewnością by
go spaliły żywcem, tu w tym w jego sypialni. Nie odwzajemnił go, a szkoda, bo to
było pożegnanie. Chwyciłam torebkę z fotela i wyszłam nie oglądając się. Kiedy
przemierzałam hol wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Lucy.
-Halo?
Ashley? Co tam?- usłyszałam słodki głosik mojej przyjaciółki.
-Zwiewamy.
-Co? Ale, że
teraz?- zapytała. W jej głosie wyczytałam, że nie spodobał się jej ten nagły pomysł.- Dostałam kasę, myślałam,
że pójdziemy na zakupy.
-W sam raz
będzie na bilet. Pogadamy w hotelu okej? Zacznij się pakować, ja już jadę
taksówką. Papa...- pożegnałam się i rozłączyłam. W odbiciu lusterka zobaczyłam
starszego mężczyznę, który miło się do mnie uśmiechał a jego oczy jakby mówiły „Jak
dobrze być młodym”. Odwzajemniłam
uśmiech i podałam kierunek naszej jazdy.
-Ale nie rozumiem
dlaczego chcesz wyjechać?- jedną straszną wadą Lucy jest ciekawość, która
czasami doprowadza mnie do szaleństwa i bólu głowy.
-Lucy-
powiedziałam spokojnie i wypuściłam powietrze z ust.- Z tego powodu co zawsze.
-Ehh...znowu
to.- westchnęła, jakby była naprawdę smutna z tego powodu, chyba pierwszy raz
odkąd zaczęła ze mną „podróżować”.
-Coś się
stało, Lucy?
Rzuciła
bluzkę do walizki i usiadła na brzegu łóżka załamując ręce.
-Bo
widzisz...ja już tak nie chcę. Mam dość życia na walizki. Chcę gdzieś zostać,
zamieszkać na stałe a nie szlajać się po świecie nie wiedząc co mnie czeka
jutro.- po cichu szeptała te słowa, jakby bała się, że ktoś oprócz mnie ją
usłyszy. Albo to mnie się bała.- Ale też nie chcę cię zostawiać, bo wiem, że
mnie potrzebujesz, że tylko mnie ufasz.
-Lucy...
spójrz mi w oczy.- kucnęłam przy niej i wzrokiem podniosłam jej głowę.- Czy ty
się zakochałaś?
* * *
Cześć, chyba powinnam Was przeprosić, że zrobiłam taką długą przerwę. Przepraszam. Potrzebowałam tego.
Ten blog będzie całkiem inny, ciekawy i nieco mroczny. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :)
Moje blogi:
http://bvbtomojezyciekocham.blogspot.com/
http://bvbtomojezycie.blogspot.com/
PS. W komentarzach czekam na linki do Waszych blogów i na miłe słowo bądź też okrutną prawdę :)
Łoo matko ;>
OdpowiedzUsuńSuper się zapowiada XD
Czekam na szybkiego nextaa ! :D
/nevermindpretty ;>
Fajnie się zapowiada ;) Nie mogę się doczekać kiedy wkroczy Marco do opowiadania. Czekam na następny . A przy okazji zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńdroga-do-milowci.blogspot.com
Och cieszę się, że wróciłaś! Już traciłam powoli nadzieję :c
OdpowiedzUsuńBlog jest zaskakujacy. Sama w tej chwili nie spodziewam się niczego, nawet do głowy mi nic nie przychodzi co ewentualnie mogłoby się wydarzyć. I to uczucie jest fantastyczne. Lubię gdy ktoś potrafi mnie zaskoczyć ^^
Czekam na nn
Moje blogi:
http://zakazany-romans.blogspot.com/
http://milosc-bez-konca.blogspot.com/
Jak sie ciesze ze wrocilas! ;3
OdpowiedzUsuńBylo warto tyle czekac bo naprawde swietnie sie zapowiada! ^^
Zycze Ci duuuzo weny do pisania dalej takich cuudnych rozdzialow! :**
Pozdrawiam :***
/Ola ;*