poniedziałek, 1 września 2014

Prolog

Bo czym jest życie bez przystojnych mężczyzn? Ten smutny widok pustego miejsca obok ciebie na łóżku w sypialni kompletnie cię dobija. I ciągle, w każdym miejscu, o każdej porze wypatrujesz tego jedynego. O którym będziesz myślała przed snem a kiedy otworzysz oczy, by stawić czoło rzeczywistości będziesz się powstrzymywała żeby do niego nie zadzwonić, choć tak bardzo stęskniłaś się za jego głosem. Kiedy widzisz ludzi trzymających się za ręce czujesz, że też tak chcesz, że chcesz poczuć te motylki w brzuchu, zapomnieć o całym świecie i co noc zasypiać w jego ramionach. To musi być cudowne uczucie.
Ashley miała wielu chłopaków, ale przy żadnym z nich nic takiego nie czuła, nawet w przybliżeniu. Choć oni zapominali o Bożym świecie, kiedy znajdowali się obok niej, ona była jak skała, nie wyrażała żadnych uczuć. Tylko namiętność łączyła ją ze swoimi partnerami. Wystarczyło żeby zatrzepotała rzęsami i już ktoś znalazł się żeby jej usługiwać. W oczach mężczyzn była królową, której trzeba służyć i powinno się być przy niej, w oczach kobiet była rozpuszczoną księżniczką i wrogiem, we własnych oczach nie widziała nikogo oprócz długowłosej blondynki, o ciemnych głębokich oczach, ze zgrabnym ciałem. A przecież to nic w porównaniu z tysiącem odczuć, przeżyć jakie inni dostają od życia.
Kiedy była mała, a w szkole nauczycielka dopytywała się kim chcieliby zostać w przyszłości ona zawsze mówiła- pisarką. Nadal tego bardzo pragnęła, tylko teraz jej życie się trochę pozmieniało, źle ułożyło, nie po jej myśli. Pisanie pozwalało jej wyrzucić z siebie wszystkie pozytywne i negatywne emocje. Uwielbiała pisać własne scenariusze życia. Wtedy wszystko było tak, jak trzeba. A kiedy pojawiał się jakiś problem szybko zostawiał rozwiązany i nadal było kolorowo, jak w bajce. Była zadowolona z tego, że chociaż jej własnym bohaterom w jakiś sposób może pomóc i ułożyć życie. Przynajmniej im w jakiś sposób pomagała i uszczęśliwiała, sobie już nie potrafiła a jej usta uśmiechały się na zawołanie, jak musiała kogoś olśnić swoimi białymi ząbkami albo śmiać się z czegoś co w ogóle ją nie cieszyło. Czasami pisanie traktowała, jak szczerą rozmowę z mamą czy przyjaciółką, choć wiedziała, że to nie jest to samo. Od kartki papieru lub ekranu laptopa nie mogła usłyszeć dobrej rady, słów otuchy czy prostego kłamstwa „wszystko będzie dobrze”. A tak często tego potrzebowała.
Lucy zawsze była z nią, ale nie potrafiła usiąść z nią przy gorącej herbatce i herbatnikach a potem zwierzyć się jej ze wszystkich odczuć jakie ją drażnią. Rozmawiały o wszystkim, ale nie o uczuciach. Tak już się przyjęło w ich dwu-osobowej paczce. Razem były jak łowcy- polowały na najlepszy okaz. Prowadziły dość dziwny tryb życia, przyjeżdżały, rozkochiwały, ale nigdy się nie zakochiwały i wyjeżdżały.


• • •
Zapraszam na mojego nowego bloga :) Liczę na Wasze komentarze <3
Buziaki :* :*


9 komentarzy:

  1. Świetnie się zapowiada. ;)
    Będę tu często zaglądać. ;)
    Możesz mnie informować o rozdziałach? ^^
    Buziaki! :*
    PS. Zapraszam do siebie. ;)
    http://footballismydope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością zapraszam do siebie:
      http://footballismydope.blogspot.com/
      <3

      Usuń
  2. Oj. Zaintrygowałaś mnie. Będę tu częstym gościem. Możesz mnie informować? ;)
    Buziiaki;****

    OdpowiedzUsuń
  3. No no no bardzo interesujące :)
    Jestem ciekawa, jak dalej potoczy się akcja :)
    Czekam na kolejne i zapraszam również na mojego nowego bloga: http://lp-bvb-my-love-and-my-drugs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietnie sie zapowiada! ;3
    Juz mnie wciagnelo! ;D
    Bede czekac z niecierpliwoscia na kazdy rozdzial.
    Zawsze bede czytac i postaram sie komentowac :)

    Pozdrawiam ;***

    /Ola ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Prolog i już mnie zaciekawił.
    Na pewno zostanę tu na dłużej.
    Cieszę sie, że postanowiłaś zacząć pisać nowego bloga:)
    Zaprazam do siebie: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy blog. Jest już prolog:


      Usłyszał tylko huk zamykanych drzwi i gdy już spojrzał za siebie to nikogo nie było. Odeszła. To nie była chwilowa wymiana słów jak w zwykłym normalnym związku. To już był koniec, definitywny koniec. Brunet sam do tego doprowadził. Wierzył głęboko w to, że dobrze czyni lecz czy sam nie był zbyt zazdrosny i zbyt uległy wpływom innych ludzi? Czy nie został zaślepiony przez anonimowo wirtualne człowieczeństwo które jest pełne zazdrości i obraża inne osoby, które są rozpoznawalne? Ktoś w tej historii zwyczajnie się pogubił. Kto? To się jeszcze okaże.

      http://zakazany-romans.blogspot.com/

      Usuń
  6. Kochana! ♥
    Tak sie cieszę, że założyłaś nowego bloga:)
    Po Blogu o Nicoli i Marco juz wiem że ten ten bd wspaniały!
    Czekam na 1:)
    Buziak:*
    http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Siemka! :)
    Prolog bardzo mnie zaciekawił, a trafiłam tu całkiem przypadkiem ;3
    Zostaję tutaj na stałe! :D
    I taka malutka prośba, będzie mnie informować o rozdziałach?
    U mnie na blogu w zakładce spam :)
    Zapraszam do siebie na:
    od-noznej-sie-zaczelo.blogspot.com
    Pozdrawiam, Marta Borussen :3

    OdpowiedzUsuń